Gin
Gdy jechaliśmy po niego na drugi koniec Polski, miał ledwie chodzić i posiadać jednego ocalałego zęba. Po dotarciu na miejsce naszym oczom ukazał się rześki i zwinny Gin, z pełnym kompletem uzębienia prócz jednego kła… Zaskoczenie było spore, ale co powiedzieć starszemu psu, który wygląda lepiej niż nam to przedstawiano, po przejechaniu tylu kilometrów? Mogliśmy tylko się cieszyć i zabrać go ze sobą, aby pracować nad jego jeszcze lepszym wyglądem. 🙂